The chat will start when you send the first message.
1Wtedy odezwał się Sofar z Naama:
2Czy ten potok słów ma zostać
bez odpowiedzi?
Czy można usprawiedliwiać
człowieka dlatego,
że dużo mówi?
3Czy twoje wielosłowie ma zmusić
nas, mężczyzn, do milczenia?
Gdy tak kpisz, czy nikt nie ma
cię zganić?
4Twierdzisz: Mówię szczerze,
jestem czysty w Twoich oczach!
5Lecz niechby Bóg przemówił
i otworzył przed tobą swe usta!
6Niechby ci objawił tajniki mądrości —
bo rozum w każdej sprawie
dostrzega dwie strony.
Wtedy przekonałbyś się, że Bóg
i tak zapomina
o części twoich win!
7Czy zgłębiłeś tajemnicę Boga?
Czy przeniknąłeś doskonałość
Wszechmocnego?
8Jest wyższa niż niebiosa —
a co ty możesz zrobić?
Jest głębsza niż świat umarłych —
a co ty wiesz?
9Długością wykracza za ziemię,
jest szersza niż morze.
10Kiedy On przechodzi i bierze kogoś
pod straż,
albo gdy kogoś pociąga
do odpowiedzialności,
to kto Go powstrzyma?
11On wie, że człowiek jest pusty,
dostrzega jego nieprawość —
i podchodzi do niej poważnie.
12Lecz człowiek próżny
tak może zmądrzeć,
jak samiec osła urodzić się
człowiekiem!
13Jeśli więc przygotujesz swe serce
i wyciągniesz do Niego dłonie —
14usuniesz nieprawość z twych rąk,
a z twoich namiotów bezprawie—
15wtedy rzeczywiście podniesiesz
twarz wolną
od skazy,
nabierzesz mocy i przestaniesz się bać.
16Wtedy też zapomnisz o udręce,
wspomnisz ją jak wodę, co dawno
przepłynęła.
17Twoje życie stanie się jaśniejsze
niż południe,
a jego ciemniejsze strony
będą jak poranek.
18Będziesz mógł ufać, bo będzie
nadzieja,
i na spoczynek udasz się
bezpiecznie.
19Ułożysz się do snu i nikt cię
nie przestraszy,
za to wielu będzie zabiegać
o twoje względy.
20Oczy bezbożnych natomiast
pogasną,
nie będzie dla nich ucieczki —
ich nadzieją będzie rychły
koniec.