The chat will start when you send the first message.
1Gdy Sanballat wraz z Tobiaszem, Arabami i mieszkańcami Aszdodu usłyszał, że odbudowa muru Jerozolimy posuwa się do przodu i że już zaczynają wypełniać się wyłomy, był zagniewany i wielce oburzony.
2Ponadto wszyscy oni zmówili się ze sobą, że wystąpią zbrojnie przeciw Jerozolimie, tak by doprowadzić w niej do niepokojów.
3Modliliśmy się więc do naszego Boga i ze względu na nich trzymaliśmy straż dniem i nocą.
4Mówiono też tu i ówdzie w Judei:
Tragarze opadli z sił, gruzu nie ubywa.
Czy my damy radę ten mur odbudować?
5Tak więc nasi wrogowie uradzili: Zanim się dowiedzą i zanim się spostrzegą, wpadnijmy między nich i wybijmy ich, połóżmy w ten sposób kres temu dziełu.
6Zaczęli jednak przychodzić do nas Judejczycy mieszkający w ich sąsiedztwie i donosić nam raz po raz o wszystkich uknutych przez nich planach.[#4:6 Lub: Ponadto zaczęli przychodzić Żydzi mieszkający w ich sąsiedztwie i wielokrotnie dało się słyszeć ich namowy: Wracajcie z powrotem do domu!]
7Dlatego ustawiłem [moich ludzi] za murem, w miejscach najtrudniejszych do obrony, a pozostały lud rozmieściłem według ich klanów, uzbrojonych w miecze, włócznie i łuki.[#4:7 Lub: ustawiłem się .; #4:7 Lub: Ustawiłem się zatem w najniższych miejscach za murem, w miejscach widocznych .]
8Następnie dokonałem przeglądu, powstałem i powiedziałem przedstawicielom rodów, ludziom sprawującym władzę i wszystkim pozostałym: Nie bójcie się ich! Pamiętajcie o Panu, wielkim i budzącym grozę — i walczcie za swoich braci, za swoich synów i córki, za swoje żony i domy.
9A gdy nasi nieprzyjaciele przekonali się, że o wszystkim wiemy i że Bóg zniweczył ich plan, to wróciliśmy wszyscy do muru, każdy na swoje stanowisko.
10Ale od tego dnia połowa moich ludzi wykonywała pracę, a połowa pozostawała w pogotowiu, uzbrojona we włócznie, tarcze, łuki i pancerze. Dowódcy byli rozmieszczeni tak, że mieli przed sobą całą wspólnotę judzką,
11wszystkich budujących mur. Tragarze nosili materiał w jednej tylko ręce. W drugiej trzymali broń.
12A co do budujących, każdy z nich pracował, mając miecz u boku. Trębacz natomiast był przy mnie.
13Wtedy powiedziałem przedstawicielom rodów, ludziom sprawującym władzę i wszystkim pozostałym: Nasza budowa rozciąga się szeroko, a my sami jesteśmy rozrzuceni na murze, jeden daleko od drugiego.
14Grupujcie się zatem przy nas tam, skąd usłyszycie głos rogu. Nasz Bóg będzie walczył za nas!
15Część z nas wykonywała więc pracę, a część pełniła straż uzbrojona w dzidy, od wzejścia zorzy aż do ukazania się gwiazd.
16W tym czasie również poleciłem ludowi: Niech każdy ze swoim sługą nocuje w obrębie Jerozolimy. Nocą trzymajmy straż, a za dnia pracujmy.
17Tak więc ani ja, ani moi bracia, ani moi ludzie, ani pozostający przy mnie wartownicy — żaden z nas nie zdejmował ubrania. Każdy też miał przy sobie broń.[#4:17 Lub: każdy też miał broń i wodę .]