The chat will start when you send the first message.
1W czasach, gdy rządzili sędziowie, nastał w kraju głód. Wówczas z Betlejem w Judzie wyszedł pewien człowiek wraz z żoną i dwoma synami, aby jako cudzoziemiec zatrzymać się na polach Moabu.[#1:1 , hbr. בֵּית לֶחֶם (), czyli: dom chleba .]
2Człowiek ten miał na imię Elimelek, jego żona miała na imię Noemi, a dwaj synowie Machlon i Kilion. Byli oni Efratejczykami z Betlejem judzkiego. Przybyli zatem na pola Moabu i tam się zatrzymali.[#1:2 , hbr. אֱלִימֶלֶךְ (), czyli: mój Bóg jest królem .; #1:2 , hbr. נָעֳמִי (), czyli: moja miła (l. kochana ).; #1:2 , hbr. מַחְלוֹן (), od חלה, czyli: chorowity , lub od מחל, czyli: wybaczający .; #1:2 , hbr. כִּלְיוֹן (), od כָלָה: czyli: delikatny, wątły (zob. Pwt 28:65; Iz 10:22).; #1:2 : wioska w sąsiedztwie Betlejem, często z nim identyfikowana.]
3Po pewnym czasie Elimelek, mąż Noemi, zmarł i pozostawił ją wraz z dwoma synami.
4Ci wzięli sobie za żony Moabitki. Jednej było na imię Orpa, a drugiej Rut. Mieszkali tam około dziesięciu lat.[#1:4 , hbr. עָרְפָּה (): (1) od ערף, czyli: uparta ; (2) od arab. , czyli: kobieta o pięknych włosach ; (3) od arab. , czyli: pachnąca ; (4) od עָפְרָה, czyli: młoda gazela .; #1:4 , hbr. רוּת (), forma רְעוּת (), czyli: przyjaciółka .]
5Ale Machlon i Kilion również umarli — i tak Noemi pozostała bez swoich dwojga dzieci i bez męża.
6Gdy to się stało, Noemi wraz z synowymi postanowiła wrócić z Moabu. Szczególnie że — jak tam usłyszała — PAN zatroszczył się o swój lud i znów zaopatrzył go w chleb.
7Wyruszyła więc z miejsca swojego pobytu w drogę powrotną do ziemi judzkiej, a wraz z nią wyruszyły obie jej synowe.
8Po drodze jednak Noemi zwróciła się do nich z taką radą: Niech każda z was wraca do swojej matki. Niech PAN okaże wam łaskę, jak wy okazałyście ją zmarłym oraz mnie.
9Niech PAN obdarzy was też spokojem w nowej rodzinie i u boku męża. Po tych słowach ucałowała je, a one głośno zapłakały.
10Powiedziały do niej: Wolimy wrócić z tobą, do twojego ludu.
11Noemi jednak nalegała: Zawróćcie, moje córki! Po co macie iść ze mną? Czy ja jestem w stanie urodzić synów, którzy mogliby stać się waszymi mężami?
12Zawróćcie, moje córki. Jestem za stara, aby wyjść za mąż. A choćby nawet była dla mnie nadzieja, choćbym wyszła za mąż jeszcze tej nocy i urodziła synów,
13to czy czekałybyście, aż dorosną? Czy miałybyście dla nich wyrzec się ponownego zamążpójścia? Nie, moje córki. Przykro mi, że to, jak PAN postąpił ze mną, dotyka was tak boleśnie.
14Na te słowa znów gorzko zapłakały.
Potem Orpa ucałowała teściową na pożegnanie. Rut jednak do niej przylgnęła.
15Spójrz — przekonywała Noemi — twoja szwagierka zawróciła do swojego ludu i do swojego boga. Idź za nią i ty.
16Lecz Rut odpowiedziała: Nie nalegaj na mnie, bym cię opuściła, abym zawróciła i nie szła za tobą. Dokąd pójdziesz ty, pójdę i ja. Gdzie ty osiądziesz, i ja osiądę. Twój lud będzie moim ludem, a twój Bóg — moim Bogiem.
17Gdzie ty umrzesz, tam i ja umrę — i tam złożą mnie do grobu. Niech PAN postąpi ze mną choćby najsurowiej — tylko śmierć oddzieli mnie od ciebie.
18Gdy Noemi zobaczyła, że Rut tak obstaje przy tym, aby iść razem z nią, przestała ją przekonywać.
19Ruszyły obie i dotarły do Betlejem.
A gdy przybyły do Betlejem, z ich powodu poruszyło się całe miasto! Kobiety śpieszyły się upewnić: Czy to ty, Noemi?
20A ona odpowiedziała: Nie nazywajcie mnie już Noemi. Nie jestem, jak dawniej, Kochana. Mówcie na mnie Mara. Wszechmocny sprawił, że jestem Zgorzkniała.[#1:20 , hbr. מָרָא (), czyli: zgorzkniała .; #1:20 , hbr. שַׁדַּי (), czyli: (1) Ten, który wystarcza, suwerenny, samowystarczalny, wszechmocny ; (2) Ten, który działa gwałtownie . Wg G: παντοκράτωρ, wszechmocny .]
21Wyszłam stąd ze wszystkim. PAN sprowadził mnie z niczym. Dlaczego miałabym być dla was Noemi, skoro PAN był mi przeciwny i Wszechmocny doprowadził do mojego nieszczęścia?
22Tak to Noemi powróciła z Moabu, a wraz z nią jej synowa Rut, Moabitka. Przybyły one do Betlejem na początku żniw jęczmienia, [w połowie marca].